Była, krótka wycieczka do Berlina. Niestety bez Berta. W ostatni dzień zrobiliśmy wypad na turecki targ, który okazał się skarbnicą tkanin! Ciężko było mi oderwać wzrok od tych piękności, co gorsza zdecydować się tylko na kilka sztuk to było dopiero wyzwanie. A tak wyglądają moje zdobycze:
Jeszcze pozostając w psim temacie, zdjęcie z wystawy z muzeum sztuki nowoczesnej i lisopies z baru na Kreuzbergu